sobota, 4 lutego 2017

"GASH" - MICHAŁ SZULC NA SEZON WIOSNA-LATO 2017

1 lutego w Pałacu Chodkiewiczów w Warszawie, odbył się pokaz kolekcji "GASH" - projektów, będących propozycją Michała Szulca na nadchodzący sezon wiosna-lato 2017


Spodziewam się, że dla wielu z Was, nazwisko Michała Szulca, nie należy do tych, które automatycznie kojarzą się z branżą mody. Szulc nie należy bowiem do grona projektantów, którzy skupiają się na masowym zasięgu i komercyjnym sukcesie, choć funkcjonuje na rynku dłużej niż wielu z nich. Komercja jest jednak w jego życiu obecna. Michał Szulc, poza pracą nad marką własną,  skupia się również na współpracy z polskimi markami odzieżowymi. Swój czas poświęca również na dzielenie się wiedzą. Jest wykładowcą w Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi oraz w Międzynarodowej Szkole Kostiumografii i Projektowania Ubioru w Warszawie.

Kolekcje Michała Szulca, z mojego punktu widzenia, raczej nie należą do tych, które mogą spowodować efekt zaskoczenia czy zachwytu. Są jednak warte docenienia z uwagi na fakt, iż projektant swoją uwagę podczas tworzenia poświęca głównie konstrukcji. Stworzone przez niego ubrania to surowe formy w oryginalnym wydaniu. Charakteryzują się ciekawym krojem i niebanalnymi rozwiązaniami. 


"GASH"

Najnowsza kolekcja Michała Szulca to 44 sylwetki, spośród których 10 tworzy kapsułową kolekcję Michał SZULC x TATUUM “Naturally together”. Większość projektów to oryginalne propozycje z lnu. W kolekcji wykorzystano również takie materiały jak jedwabne krepa oraz szyfon, żakard, bawełniany batyst, wełniana gaza, przejrzysta dzianina o strukturze koronki i skóra naturalna. Zaprezentowane modele charakteryzują się stonowaną kolorystką w odcieniach bieli, szarości beżu, granatu i metalicznych grafitów. 

Przyglądając się kolekcji zaprezentowanej przez Michała Szulca nie dało się nie zauważyć nawiązań do tradycyjnego stroju japońskiego. Obniżona linia ramion czy kimonowe formy rękawów od razu zdradzają źródło inspiracji projektanta. Jak wynika z komunikatu prasowego, nie zostało to spowodowane fascynacją kultury Japonii, lecz poszukiwaniem geometrycznych linii na sylwetce. Wśród fasonów, na wybiegu królowały proste, pudełkowe formy z oryginalnymi marszczeniami, rozporkami i rozcięciami. Stąd także wzięła się nazwa kolekcji. GASH oznacza bowiem nacięcie, które w kolekcji Michała Szulca przejawia się w zdekonstruowanych formach. Wśród projektów nie brak więc ubrań stworzonych z połączonych materiałów oraz takich, które posiadają warstwową konstrukcję. To zapewniło im oryginalny wygląd i nonszalancki charakter, który bardzo do mnie przemawia. W kolekcji nie zabrakło również przezroczystości, które zwracają uwagę na piękno kobiecego ciała. 












zdjęcia /Filip Okopny Fashion Images

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz